Nazywam się Nicole i prowadzę zwykłe, normalne życie. Jestem nastolatką jak każde. Uczę się i chcę zdobyć coś w swoim życiu. Aktualnie wybieram się do college w Nowym Yorku, chwilę przed rozpoczęciem roku szkolnego. Dlatego razem z przyjaciółmi i moim ukochanym chłopakiem Max'em wybieramy się na wspólne wakacje.
- Pa mamusiu, będę tęsknić. - Powiedziałam i ucałowałam moją rodzicielkę w policzek.
- Ja też córciu. - Odpowiedziała po czym uśmiechnęła się szeroko jak tylko mogła.
- Pamiętaj, tylko nie pij tam za dużo. Max pilnuj jej tam lepiej. - Wtrącił się tata i z udawaną powagą pokazał palcem na mojego chłopaka.
- I taki mam zamiar. - Powiedział Max i przyciągną mnie jeszcze bliżej siebie po czym się szeroko uśmiechną. Przy nim czułam się taka bezpieczna. Pożegnałam się jeszcze z moją młodszą siostrzyczką i biorąc swoje bagaże, udaliśmy się na odprawę do samolotu. Po chwili zajęliśmy już swoje miejsca i czułam tylko mocne drgania. Złapałam mojego mężczyznę za rękę, niestety mam lęk wysokości. Zapowiadają się wspaniałe wakacje .♥
Trafiłam na tego bloga przypadkiem, nie ukrywam. prolog swietny;3 zachecasz do czytania tym poczatkiem:) Ciekawe jak się dalej potoczy akcja. Trzymam kciuki i czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńświetny prolog! :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetny <3
OdpowiedzUsuńBędą dalsze rozdziały czy już nie piszesz bloga 🙁
OdpowiedzUsuń